wtorek, 10 kwietnia 2012

Ciężki dzień. Pierwszy dzień kursu. Potem rozmowa w sprawie pracy. zakupy i nocka u Doti. Próbuje skupić się na myślach ale jakoś nie mogę. Za dużo wrażeń ...głowa mi pęka. Ale raczej targają mną pozytywne emocje.... nie... nie ... idę spać... padam..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz