Jeżeli zostaliśmy stworzeni tak, aby w pełni korzystać ż życia, to
dlaczego tak często ograniczamy się jedynie do czynienia "zła
najmniejszego z możliwych"? To oczywiste, ze w naszym życiu brakuje
czegoś, co byłoby niezbędne dla zrealizowania tej pełni życia, a może
tego nie dostrzegamy i nie wykorzystujemy. Jakby coś nie tak się
potoczyło. Albo gdzieś na drodze zgasło światełko.
W swoim
wierszu, zatytułowanym "Zepsuta maszyna", Andre Auw opisał swoją reakcję
na widok matki, próbującej wyjaśnić czteroletniemu chłopcu, że automat z
cukierkami nie potrafi mu sprzedać swojej zawartości:
Nie kupisz cukierków, synku
Maszyna jest zepsuta.Spójrz,
tu wisi wywieszka.
Lecz on nie rozumiał. Miał przecież
chęć i miał pieniądze, a mógł
oglądać cukierki tylko przez szybkę.
Bo jednak coś, gdzieś, jakoś
było zepsute, nie mógł otrzymać
swoich cukierków.
Chłopiec odszedł ze swoją mamą, zachciało
mu się płakać.
I ja, Panie, poczułem że płaczę, płaczę
nad ludźmi, zaklętymi w zepsute
zamknięte machiny, wypełnione po brzegi
skarbami, których inni tak potrzebują
i pragną, a nigdy tego nie otrzymają,
bo tam w środku coś, gdzieś, jakoś
potoczyło się nie tak.
Wszelkie formy życia zostały wyposażone w optymalne warunki
podstawowych wymagań, które przecież muszą być spełnione, aby człowiek
był zdrowy, mógł rozwijać się i żyć w pełni. Jeżeli otoczenie zaspokaja
te potrzeby, pełnia życia jest możliwa, a jej potencjalne bogactwa będą
osiągalne. Gdy człowiek żyje w pełni, radośnie przyjmuje wszystko co z
sobą niesie życie, a jego serce tętniące miłością jest objawem
spełnienia jego potrzeb. Lecz jeśli stanie się odwrotnie, jeśli życie
człowieka zawładną niepokoje, frustracja i złe emocje-jego potrzeby nie
są właściwie zaspokojone. Być może, iż przyczyną tego jest jego własny
błąd lub błąd jego najbliższych, jednaj tak czy owak- nie otrzymuje
tego, czego mu potrzeba. Coś, gdzieś, jakoś w jego życiu potoczyło się
inaczej. Trawiące go pragnienia zahamowały rozwój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz