Ten post dedykuję Pani Agnieszce G. dzięki której zmotywowałam się do pisania.
Po długim czasie niewchodzenia na bloga przeczytałam go i doszłam do wniosku że człowiek ciągle za czymś biegnie. Próbuje coś osiągnąć. W moim przypadku było to szczęście. Ciągle gdzieś wspominałam o nim . Ciągle do niego dążyłam.
Od dawna zadaje sobie pytanie skąd wsiąść motywacje do działania..? do robienia czegoś co zamierzyłam sobie...do osiągnięcia wybranego celu.
Sercem malowane
Witam serdecznie wszystkich na moim blogu. Tworzenie jest dla mnie istotne ,to duża część tego, kim jestem. Zajmuję się malarstwem akrylowym i akwarelowym.W tym blogu, mam nadzieję podzielić się z Wami moją podróżą w świat twórczej ekspresji, jak również moich głębokich myśli które chcę Wam przekazać. Zapraszam wszystkich do pozostawiania komentarzy i ponownych odwiedzin. :-) Welcome to my blog. Thanks for stopping here. It would be a pleasure if you leave your comment.
niedziela, 1 grudnia 2013
sobota, 16 marca 2013
Przemijanie
Chwile tak ulotne tak rzeczywiste
a tak krótkie
Życie tak ulotne tak rzeczywiste
czasem smutne.
Ludzie tacy mili i fałszywi
Jesień, zima, wiosna, lato
mija rok
mija czas
ciągle witam
ciągle żegnam
przemijanie wciąż spotykam
czas, dystans ciągła droga
ciągle idziesz nieprzerwanie
szukasz
dążysz
śmiejesz
płaczesz
Zamknięta w duszy.
przemijanie...
Chwile tak ulotne tak rzeczywiste
a tak krótkie
Życie tak ulotne tak rzeczywiste
czasem smutne.
Ludzie tacy mili i fałszywi
Jesień, zima, wiosna, lato
mija rok
mija czas
ciągle witam
ciągle żegnam
przemijanie wciąż spotykam
czas, dystans ciągła droga
ciągle idziesz nieprzerwanie
szukasz
dążysz
śmiejesz
płaczesz
Zamknięta w duszy.
przemijanie...
piątek, 22 lutego 2013
czwartek, 9 sierpnia 2012
Malowanie obrazów to jest przygotowywanie sobie przestrzeni
w której będziemy musieli żyć po śmierci, to jest budowanie sobie mieszkania.
Jeśli nie kochasz tego co malujesz, to szkoda czasu.
Malarstwo - coś pośredniego między myślą a rzeczą.
Zacznij malować swój świat swoimi barwami.
Zacznij malować swój świat swoimi barwami.
Tylko czasem rozsypują się te cholerne kredki..ale to
nic!przecież łatwo je pozbierać?nawet jeśli chwile to potrwa..trzymane kurczowo
w ręce(żeby znów nie upadły)mogą dalej malować życie..cholera!w czerwonej
złamał się rysik...
Chciałabym do końca swoich dni pozostać sobą tak jak dziś...
być malutką Calineczką, biegnącą wciąż przed siebie przez ciemne ulice,
mieszkać w tej swojej Nibylandii, stać na środku ulicy w największej ulewie,
podziwiać zachody słońca siedząc na wzgórzu, wieczorami wymykać się z domu by
policzyć wszystkie gwiazdy, pić Bobofruty i jeść Gerberki, zadawać mnóstwo
pytań nie oczekując odpowiedzi, jeździć na rowerku co ma jeszcze 4 koła i spać z
wielkim misiem przy zapalonym świetle, być tancerką, strażaczką i kucharką w
jeden dzień, śpiewać do truskawek, mówić sama do siebie, budować namiot w
pokoju, bawić się w chowanego, kochać bezinteresownie, płakać gdy tak bardzo
boli, wtulić się w mamę gdy potrzebować będę miłości, złapać za rękę tatę i
pochwalić się, że sama ułożyłam puzzle, uśmiechać się do nieznajomego pana,
wcinać batoniki, ssać owocowe cukierki, żuć gumę gdy żuć jej nie wolno, wisieć
na trzepaku całymi godzinami, malować się szminkami mamy i nosić jej korale... ,
budować zamki z piasku i huśtać się na huśtawce, zamykać oczy gdy na filmie
zaczynają się całować ; ) , ubierać dwie inne skarpetki i patrzeć na świat
oczami dziecka... już tak do końca na zawsze pozostać sobą. !
poniedziałek, 30 lipca 2012
Niespełnione marzenia rodzą frustrację w momencie kiedy przypomnisz po latach co mogłeś robić a nie zrobiłeś. Żal w środku rośnie z każdym przypomnieniem o tym żalu poprzez różne sytuacje życiowe. Dziś potrząsnęło mną i rozbudziło ten żal oglądnięcie filmu w kinie. Warto czasem walczyć do końca. Pomimo że czasem nie mamy na to sił, środków materialnych czy po prostu wsparcia, a wszystko na około sprzysięga się właśnie przeciwko nam. Chcę wyjść i stawić czoła temu co wydaje się nieosiągalne. Zrobić coś pomimo wszystko mieć satysfakcję z tego że osiągnęłam coś dążąc po trupach.
Nawet jeśli nie mam wsparcia, czy wiem że jestem skazana na klęskę i tak chcę..Pragnę spełnić to o czym marzę od lat. I nikt mi tej chęci nie ma prawa zabrać. Zasypiając i budząc się myślę czego mogę jeszcze dokonać aby nie żałować po latach i nie czuć frustracji że przeżyłam życie patrząc na szczęście innych sama go nie czując. Chcę żyć a nie myśleć o życiu.....
Nawet jeśli nie mam wsparcia, czy wiem że jestem skazana na klęskę i tak chcę..Pragnę spełnić to o czym marzę od lat. I nikt mi tej chęci nie ma prawa zabrać. Zasypiając i budząc się myślę czego mogę jeszcze dokonać aby nie żałować po latach i nie czuć frustracji że przeżyłam życie patrząc na szczęście innych sama go nie czując. Chcę żyć a nie myśleć o życiu.....
wtorek, 10 lipca 2012
piątek, 29 czerwca 2012
"Morze krwi niebieskiej" (akryl+akwarela) |
"Sielanka"
Ciemność nastała nocna
pościel satynowa i światło
odbite od okna
księżyc rozpościera nad miastem
swój blask promienisty
aż do świtu
aż na rankiem
słońce jasne obudzi
w oczy porazi
kawę poranną zaparzy
jajko na patelni usmaży
pendzel w ręke wrzuci
i każe płodzić
i pod nosem nucić...
piosenkę poranną
o sielance życiowej...
może i obraz powstanie
jak na łące pranie
białe zawieszone
zapach swój rozpościera
łącząc się z kwiatami
koszoną trawą
powietrzem, owocami.
O sielanko w wyobraźni mej
pojaw się w życiu
w teraźniejszości tej.....
środa, 27 czerwca 2012
Lampa (akwarela) |
Ból, cierpienie...
Złamane serce...
Łzy smutku...
Tak. Tego chyba każdy doświadczył...
Ale czemu?
Czemu codziennie zapominamy?
O rzeczach dobrych...
Szczęściu?
Szczęśliwej miłosci?
Bo codziennie próbujemy znaleźć jakieś przeszkody...
Codziennie wymyślamy wady życia,
Zamiast iść, czasami się potknąć,
Ale nie przestawać dążyć do wyznaczonego celu...
Jak w tej lampce zgasło światełko nadziei... zgasło światełko szczęścia... kto ją na nowo zapali??
poniedziałek, 25 czerwca 2012
-BUM!!!!
-słyszałeś? co to było?
- a nic, nic... to tylko marzyciel spadł na ziemię...
-ale trzeba marzyć!!!
-ale trzeba też być przygotowanym na wszystko...
"Marzenia "
Marzę.. i marzę...
noc zawitała
ciemność ogarnęła
oczy zamykam
i senność mnie ścięła.
Marzenia senne
Morfeusz układa
piękne sny piękne
w nadziei pokładam
całą swoje życie
że wszystko się ziści
że szczęście zawita
że miłość poczuję
sens życia odnajdę....
Marzę... i marzę....
Dziś wiersz o marzeniach spłodziłam. Eh..... Może kiedyś się spełni...
-słyszałeś? co to było?
- a nic, nic... to tylko marzyciel spadł na ziemię...
-ale trzeba marzyć!!!
-ale trzeba też być przygotowanym na wszystko...
Na łące |
"Marzenia "
Marzę.. i marzę...
noc zawitała
ciemność ogarnęła
oczy zamykam
i senność mnie ścięła.
Marzenia senne
Morfeusz układa
piękne sny piękne
w nadziei pokładam
całą swoje życie
że wszystko się ziści
że szczęście zawita
że miłość poczuję
sens życia odnajdę....
Marzę... i marzę....
Dziś wiersz o marzeniach spłodziłam. Eh..... Może kiedyś się spełni...
niedziela, 24 czerwca 2012
http://www.youtube.com/watch?v=ELdUKoqGtEs&feature=related
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam
Tak, zawsze genialny
Idealny muszę być
I muszę chcieć, super luz i już
Setki bzdur i już, to nie ja
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam
Wiesz, lubię wieczory
Lubię się schować na jakiś czas
I jakoś tak, nienaturalnie
Trochę przesadnie, pobyć sam
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo
Tak zwyczajnie, tylko że
Tutaj też wiem kolejny raz
Nie mam szans być kim chcę
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam
Noc, a nocą gdy nie śpię
Wychodzę choć nie chcę spojrzeć na
Chemiczny świat, pachnący szarością
Z papieru miłością, gdzie ty i ja
I jeszcze ktoś, nie wiem kto
Chciałby tak przez kilka lat
Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
Pobyć chwilę sam, chyba go znam
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam
Tak, zawsze genialny
Idealny muszę być
I muszę chcieć, super luz i już
Setki bzdur i już, to nie ja
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam
Wiesz, lubię wieczory
Lubię się schować na jakiś czas
I jakoś tak, nienaturalnie
Trochę przesadnie, pobyć sam
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo
Tak zwyczajnie, tylko że
Tutaj też wiem kolejny raz
Nie mam szans być kim chcę
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam
Noc, a nocą gdy nie śpię
Wychodzę choć nie chcę spojrzeć na
Chemiczny świat, pachnący szarością
Z papieru miłością, gdzie ty i ja
I jeszcze ktoś, nie wiem kto
Chciałby tak przez kilka lat
Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
Pobyć chwilę sam, chyba go znam
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam
sobota, 23 czerwca 2012
"Krzyk" Edward Munch (moja kopia) |
Uśmiechem witała dzień
I uśmiechem z nim żegnała się
Uśmiechem każdego obdarowywała.
Uśmiechać się wręcz nie przestawała.
Ach! Ilu ten uśmiech pokochało,
Ilu ją za ten uśmiech podziwiało
Lecz nikt nie wiedział, i wciąż nikt nie wie,
Że za tym uśmiechem skrywa się cierpienie.
piątek, 22 czerwca 2012
Zakochanie... Znowu??
Chce znów słyszeć dzwony, kiedy patrzę w niebo,
Chcę znów się śmiać, chociaż nie wiem jak,
Chce znów drżeć na samą myśl o nim,
Chce znów tęsknić, płakać, skakać,
Chce znów rozmawiać o wszystkim i o niczym do rana,
Chce znów z nim milczeć, wsłuchiwać się w ciszę,
Chce znów czuć w żołądku te cholerne motyle,
Chce znów czuć to ciepło spod jego rąk,
Chce znów czuć to dreszcze, gdy będzie dotykał choćby wzrokiem,
Chce znów zatonąć w jego zapachu, smaku,
Chce znów być przy nim,
I znów chce być z nim, nawet jeśli to tylko chwile...
Chcę znów się śmiać, chociaż nie wiem jak,
Chce znów drżeć na samą myśl o nim,
Chce znów tęsknić, płakać, skakać,
Chce znów rozmawiać o wszystkim i o niczym do rana,
Chce znów z nim milczeć, wsłuchiwać się w ciszę,
Chce znów czuć w żołądku te cholerne motyle,
Chce znów czuć to ciepło spod jego rąk,
Chce znów czuć to dreszcze, gdy będzie dotykał choćby wzrokiem,
Chce znów zatonąć w jego zapachu, smaku,
Chce znów być przy nim,
I znów chce być z nim, nawet jeśli to tylko chwile...
środa, 20 czerwca 2012
Dziś w pośpiechu namalowany mak.. rozbudził żądze malowania. szybki szkic.. namoczenie kartki parę ruchów pędzlem i akwarela powstała. Jutro dodam zdjęcie obrazu. Grunt to się przemóc. Ale ostatnio burzliwy okres w moim życiu demotywuje mnie do wszystkiego. Nie wiem jak długo jeszcze zła passa utrzyma się w moim życiu. I Cierpliwość przez duże C sprawdza mnie jak może ile jestem w stanie wytrzymać. A ja na przekór dążę do celu... choć sił już pomału brak.
Przeszkody które napotykam czasem nakręcają do działania a czasem zniechęcają i wprowadzają bunt.
No ale nikt nie mówił że będzie łatwo. Może żyję zbyt idealistycznie pomimo napotykanych wielu problemów które powinny nauczyć mnie wiele.
Ja chcę osiągnąć cel.. którym jest szczęście... CZY TO TAK WIELE???
Przeszkody które napotykam czasem nakręcają do działania a czasem zniechęcają i wprowadzają bunt.
No ale nikt nie mówił że będzie łatwo. Może żyję zbyt idealistycznie pomimo napotykanych wielu problemów które powinny nauczyć mnie wiele.
Ja chcę osiągnąć cel.. którym jest szczęście... CZY TO TAK WIELE???
wtorek, 19 czerwca 2012
Dystans
Zapalane iskry gaszone zbyt szybko
Nim szczęście zawita
już wieniec pożegnalny wkłada
Nie zdążysz się nacieszyć
tak szybko odchodzi
chcę być szczęśliwa i mi nie wychodzi
ciągły dystans zabija we mnie emocje i uczucia
kolejny raz biegnę w nurt który każe zawracać
chwycić się gałęzi i trzymać
płynąć wolniej niż nurt
A ja tak bardzo pragnę się ponieść
ale w każdej chwili mogę się utopić
spaść na dno.....
Zapalane iskry gaszone zbyt szybko
Nim szczęście zawita
już wieniec pożegnalny wkłada
Nie zdążysz się nacieszyć
tak szybko odchodzi
chcę być szczęśliwa i mi nie wychodzi
ciągły dystans zabija we mnie emocje i uczucia
kolejny raz biegnę w nurt który każe zawracać
chwycić się gałęzi i trzymać
płynąć wolniej niż nurt
A ja tak bardzo pragnę się ponieść
ale w każdej chwili mogę się utopić
spaść na dno.....
poniedziałek, 18 czerwca 2012
Po dosyć intensywnym tygodniu nastał czas odpoczynku i czas na przemyślenia. Próbuję zmotywować się do namalowania kolejnego obrazu. Ale chyba każdy artysta malujący obrazy wie że to nie takie łatwe. Brak pomysłu weny , brak chęci żeby wziąć pędzel i zacząć działać i brak motywacji. Weno...!!! o moja Weno PRZYJDŹ!!!!
środa, 13 czerwca 2012
"Mak w wazonie" (akryl) |
Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie. Phil Bosmans
Chyba w życiu każdego człowieka pojawiają się momenty zwątpienia. Czy dobrze postępujemy, czy dobrą drogę wybieramy i czy nie będziemy żałować. Często też pojawia się czas w którym nic nie wychodzi, wszystko się sypie i i ciągle mamy pod górkę. Jakby to był ciągły bieg.. niczym maraton po szczęście...
w którym to pojawiają się ciągłe niepowodzenia.Ale i te niepowodzenia często z perspektywy czasu okazują się że były potrzebne.....
wtorek, 5 czerwca 2012
Piotrku!!!
Dziękuję za wyczerpujący komentarz dotyczący poniższego mojego wpisu. Po części zgadzam się z Twoją teorią, tylko polemizowałabym z myślą, że trzeba brać z uśmiechem każdą normalną życiową sytuację. Sytuacje w życiu bywają przeróżne. Od śmierci bliskich osób w których nie da się wskrzesić choć cząstki uśmiechu po rozstania, brak zdrowia, pracy, pieniędzy czy innego typu problemy. Fakt jeśli problemy czy sytuacje z natury błahe nas smucą to trzeba się uśmiechnąć i iść dalej. Tylko jeśli pojawi się ciężka sytuacja, a my będziemy się uśmiechać to nazwą nas albo NIE CZUŁYMI EGOISTAMI albo pomyślą że wariat. ;P
Ale dobrze rozumiem Twoją myśl i faktycznie w tych najcięższych sytuacjach ważne jest wsparcie bliskiej osoby bo i wtedy łatwiej o uśmiech. Życzę zarówno Tobie jak i wszystkim moim czytelnikom aby mieli przy sobie bliskie osoby dzięki którym pojawia się uśmiech i odczuwali wsparcie:)
Pozdrawiam moich przyjaciół dzięki którym i ja się uśmiecham:) Które były i są.. czesto nawet pomimo odległości:)
Doti:*
Kasia:*
Ale żeby nie było że oba posty siebie wykluczają to i tak uważam, że uśmiech zmienia wszystko:)
Dziękuję za wyczerpujący komentarz dotyczący poniższego mojego wpisu. Po części zgadzam się z Twoją teorią, tylko polemizowałabym z myślą, że trzeba brać z uśmiechem każdą normalną życiową sytuację. Sytuacje w życiu bywają przeróżne. Od śmierci bliskich osób w których nie da się wskrzesić choć cząstki uśmiechu po rozstania, brak zdrowia, pracy, pieniędzy czy innego typu problemy. Fakt jeśli problemy czy sytuacje z natury błahe nas smucą to trzeba się uśmiechnąć i iść dalej. Tylko jeśli pojawi się ciężka sytuacja, a my będziemy się uśmiechać to nazwą nas albo NIE CZUŁYMI EGOISTAMI albo pomyślą że wariat. ;P
Ale dobrze rozumiem Twoją myśl i faktycznie w tych najcięższych sytuacjach ważne jest wsparcie bliskiej osoby bo i wtedy łatwiej o uśmiech. Życzę zarówno Tobie jak i wszystkim moim czytelnikom aby mieli przy sobie bliskie osoby dzięki którym pojawia się uśmiech i odczuwali wsparcie:)
Pozdrawiam moich przyjaciół dzięki którym i ja się uśmiecham:) Które były i są.. czesto nawet pomimo odległości:)
Doti:*
Kasia:*
Ale żeby nie było że oba posty siebie wykluczają to i tak uważam, że uśmiech zmienia wszystko:)
poniedziałek, 4 czerwca 2012
Bo czasem trzeba się uśmiechnąć
nawet jeśli nie masz na to ochoty
Nie będziesz chodził z głową w dół
obrażając się na cały świat
i bijąc pięściami po murze
Tak mimo wszystko spróbować na nowo żyć
nie ograniczać się,nie żałować
I przestać żyć w klatce niespełnionych marzeń
I przestać żyć w wirze z mieszanką wspomnień i niepowodzeń
Gdy ktoś zapyta kim jesteś człowieku?
Gdzie Twoja wiara,
Gdzie Twoja nadzieja
Dobrze wiesz że świat nie jest więzieniem
byś chodził w kajdanach
Więc wyciągaj konsekwencje
by ratować życie
by uwolnić się od obowiązków
by uwolnić od niespełnionych marzeń
Bo czasem trzeba się uśmiechnąć
i powiedzieć że jestem szczęśliwy
Przetoczyć się przez pokój w szalonym tańcu
krzycząc że masz dla kogo żyć
Czasem trzeba się uśmiechnąć
nawet mimo tego że wiesz
jak bardzo bolą niewykorzystane szanse
znacznie bardziej niż popełnione błędy
wiesz jak bardzo bolą niezrealizowane słowa
znacznie bardziej niż zadany cios
i przez to wszystko stajesz się silniejszym
i bardziej ostrożniejszym
I gdy ktoś zapyta kim jesteś człowieku?
Ty odpowiesz
posłańcem szczęścia
nauczycielem miłości
księgą życia
i wolnym jak ptak
wznoszącym się
ponad wszystkie smutki i nieszczęścia Przyjacielu!!!!!!
nawet jeśli nie masz na to ochoty
Nie będziesz chodził z głową w dół
obrażając się na cały świat
i bijąc pięściami po murze
Tak mimo wszystko spróbować na nowo żyć
nie ograniczać się,nie żałować
I przestać żyć w klatce niespełnionych marzeń
I przestać żyć w wirze z mieszanką wspomnień i niepowodzeń
Gdy ktoś zapyta kim jesteś człowieku?
Gdzie Twoja wiara,
Gdzie Twoja nadzieja
Dobrze wiesz że świat nie jest więzieniem
byś chodził w kajdanach
Więc wyciągaj konsekwencje
by ratować życie
by uwolnić się od obowiązków
by uwolnić od niespełnionych marzeń
Bo czasem trzeba się uśmiechnąć
i powiedzieć że jestem szczęśliwy
Przetoczyć się przez pokój w szalonym tańcu
krzycząc że masz dla kogo żyć
Czasem trzeba się uśmiechnąć
nawet mimo tego że wiesz
jak bardzo bolą niewykorzystane szanse
znacznie bardziej niż popełnione błędy
wiesz jak bardzo bolą niezrealizowane słowa
znacznie bardziej niż zadany cios
i przez to wszystko stajesz się silniejszym
i bardziej ostrożniejszym
I gdy ktoś zapyta kim jesteś człowieku?
Ty odpowiesz
posłańcem szczęścia
nauczycielem miłości
księgą życia
i wolnym jak ptak
wznoszącym się
ponad wszystkie smutki i nieszczęścia Przyjacielu!!!!!!
niedziela, 3 czerwca 2012
Dziś coś o problemach życiowych....
Jest
takie powiedzenie Ty masz swoje problemy w życiu ja Cię nie będę
obarczać jeszcze swoimi... gdy ktoś zapyta nas co się dzieje ze np
jesteśmy smutni! właśnie to BŁĄD! Mówmy o tych problemach.. oczywiście
trzeba trafić na odpowiednią osobę.. która nie wykorzysta tego przeciwko
nam.. Trzeba mówić bo ludzie w dzisiejszych czasach wszystko w sobie
tłumią.. Po czym rodzą się w nas frustracje, niespełnione nadzieje. A
niewyrzucone z siebie emocje kumulują się co doprowadza do różnego
rodzaju chorób"duszy". Ktoś mi powiedział kiedyś po co Ty tyle myślisz,
analizujesz...! kiedyś może i myślałam ze to błąd ze analizuje teraz
jednak jestem pewna że tak trzeba.. (zależy też jakie sytuacje-nie mówią
o tych błahych tylko o poważniejszych choć czasem i te błahe dają do
myślenia) ale analizuje je, żeby wiedzieć jak postępować następnym razem
kiedy coś przykrego się przydarzy.. bo nie ukrywajmy często złe
sytuacje powtarzają się w naszym życiu bo właśnie nie umiemy
przeanalizować tego co było co już się kiedyś przytrafiło i wyciągnąć
wniosków.
Każdy ma inne problem, ale w środku w każdym z nas są te same
uczucia(od żalu po frustracje) Tylko każdy na swój sposób je odczuwa i
okazuje.
Ludzie
na zdają sobie sprawy jak ważna jest rozmowa.. i powiedzenie sobie
otwarcie o tym co nas boli, co nam przeszkadza co nie pasuje. Czy to w
odniesieniu do sytuacji życiowych czy relacji
międzyludzkich(partnerskich, koleżeńskich czy przyjacielskich) Żeby
stosunki międzyludzkie były jak najlepsze podstawą współżycia jest
rozmowa i mówienie o problemach czy po ludzku mówiąc o tym co nas boli i
co nam się nie podoba. To co piszę fakt jest oczywiste i pewnie
każdy to wie.. ale przyznacie mi że jest to "cholernie" trudne. Bywają
ludzie którzy są otwarci i nie mają z tym problemów. Ale większość
konfliktów międzyludzkich to wynik różnego sposobu definiowania tych
samych zdarzeń i pojęć, bo niby jak inaczej można zrozumieć istotę
sporu, w którym dwie strony przedstawiają swoje wersje wydarzeń czy swój
punkt widzenia, i są święcie do nich przekonani. To oznacza że jesteśmy
różni i inaczej postrzegamy co nas otacza. Istotnym elementem
negocjacji podczas próby zażegnania konfliktu jest cierpliwe i dokładne
wysłuchanie każdej ze stron. Później wypadałoby samemu zrozumieć o co w
tym sporze chodzi, a następnie spróbować załagodzić sytuację.
To
tyle na dzisiaj o problemach i konfliktach, taki jest mój punkt
widzenia zapraszam do komentowania czy zgadzacie się ze mną czy też nie.
Każda opinia dla mnie jest istotna.
środa, 30 maja 2012
Droga Olu! :*
Dziękuję za komentarz dotyczący mojego bloga, to co napisałaś oznacza że mój blog spełnia jakąś funkcję. Nie jest tylko pisaniem ot tak aby wyrzucić z siebie emocje. Służy ludziom. Ktoś kiedyś powiedział,że jestem pesymistką.Po przeczytaniu kilku postów. NIE! JA JESTEM REALISTKĄ. to że piszę czasem o negatywnych rzeczach o smutku, żalu czy samotności, nie znaczy że pesymistycznie podchodzę do świata. Po prostu w dzień chodzę uśmiechnięta.. spotykam się z ludźmi i cieszę się z tego, staram się nie narzekać nie okazywać smutku. Bo szkoda na to czasu. Ale jednak gdzieś on w środku jest.. i blog jest formą wyrzucenia tego z siebie. Blog i tylko Bbog. Bo szkoda obarczać ludzi swoimi problemami. Przez bloga wygaduję się całemu światu.. I to jest jeszcze lepsze niż pójść i komuś jednemu truć jak mi jest źle. Odkąd straciłam rodzinę wielu przyjaciół wielu bliskich ludzi (świadomie i nieświadomie) odtąd cenię każdą osobę która pojawia się w moim życiu, a jeśli po czasie staje się bliższym znajomym a potem przyjacielem- robię wszystko aby jej nie stracić. Wolę mieć mało przyjaciół i bliskich osób ale cenniejszych, niż wielu i fałszywych i tylko na chwilę. Piszę na blogu wtedy kiedy potrzebuję.. Dlatego nie dodaję postów codziennie. To jest jak z malowaniem. Jeśli mam wenę.. jeśli wpadnie mi jakiś pomysł biorę farby i maluję. Tak samo z pisaniem. Piszę wtedy kiedy wpadnie mi jakaś myśl, refleksja czy wniosek z zaistniałych sytuacji życiowych. Często zajmuję się analizowaniem sytuacji które pojawiły się w moim życiu. I wiem że wszystko co dzieje się w moim życiu i to kogo spotykam nie jest przypadkowe. Wszystko układa się w jedną całość. Nawet jeśli są to rzeczy negatywne. Łatwiej mi w ten sposób to przyjąć. Nie buntuje się. Fakt, ostatnio życie nie oszczędza mi tyłka i wali jak tylko może. Ale wierzę, że w końcu wszystko się odwróci i szczęście zawita z wielkim impetem w moim życiu. Także Olu polecam w dalszym ciągu czytanie mojego bloga, bo może, a nóż opiszę kiedyś właśnie to szczęście.:)
POZDRAWIAM CIEBIE I CZYTELNIKÓW MOJEGO BLOGA I RÓWNIEŻ ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA:)
Dziękuję za komentarz dotyczący mojego bloga, to co napisałaś oznacza że mój blog spełnia jakąś funkcję. Nie jest tylko pisaniem ot tak aby wyrzucić z siebie emocje. Służy ludziom. Ktoś kiedyś powiedział,że jestem pesymistką.Po przeczytaniu kilku postów. NIE! JA JESTEM REALISTKĄ. to że piszę czasem o negatywnych rzeczach o smutku, żalu czy samotności, nie znaczy że pesymistycznie podchodzę do świata. Po prostu w dzień chodzę uśmiechnięta.. spotykam się z ludźmi i cieszę się z tego, staram się nie narzekać nie okazywać smutku. Bo szkoda na to czasu. Ale jednak gdzieś on w środku jest.. i blog jest formą wyrzucenia tego z siebie. Blog i tylko Bbog. Bo szkoda obarczać ludzi swoimi problemami. Przez bloga wygaduję się całemu światu.. I to jest jeszcze lepsze niż pójść i komuś jednemu truć jak mi jest źle. Odkąd straciłam rodzinę wielu przyjaciół wielu bliskich ludzi (świadomie i nieświadomie) odtąd cenię każdą osobę która pojawia się w moim życiu, a jeśli po czasie staje się bliższym znajomym a potem przyjacielem- robię wszystko aby jej nie stracić. Wolę mieć mało przyjaciół i bliskich osób ale cenniejszych, niż wielu i fałszywych i tylko na chwilę. Piszę na blogu wtedy kiedy potrzebuję.. Dlatego nie dodaję postów codziennie. To jest jak z malowaniem. Jeśli mam wenę.. jeśli wpadnie mi jakiś pomysł biorę farby i maluję. Tak samo z pisaniem. Piszę wtedy kiedy wpadnie mi jakaś myśl, refleksja czy wniosek z zaistniałych sytuacji życiowych. Często zajmuję się analizowaniem sytuacji które pojawiły się w moim życiu. I wiem że wszystko co dzieje się w moim życiu i to kogo spotykam nie jest przypadkowe. Wszystko układa się w jedną całość. Nawet jeśli są to rzeczy negatywne. Łatwiej mi w ten sposób to przyjąć. Nie buntuje się. Fakt, ostatnio życie nie oszczędza mi tyłka i wali jak tylko może. Ale wierzę, że w końcu wszystko się odwróci i szczęście zawita z wielkim impetem w moim życiu. Także Olu polecam w dalszym ciągu czytanie mojego bloga, bo może, a nóż opiszę kiedyś właśnie to szczęście.:)
POZDRAWIAM CIEBIE I CZYTELNIKÓW MOJEGO BLOGA I RÓWNIEŻ ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA:)
poniedziałek, 28 maja 2012
Tolerancja (akryl) |
Wyzwanie (akryl) |
Rozstanie (akryl) |
Mak (akryl) |
Dawno mnie tu nie było... poświęcałam dużo czasu na malowanie i rozwój duchowo-umysłowy. "Spłodziłam" 4 obrazy na zamówienie do gabinetu psychoterapii i jeden na prezent na 60-ciolecie
Pierwsze trzy są to obrazy które już malowałam.. jako poglądówki do swojego portfolio. Te są namalowane na podobraziu.. Im więcej zleceń tym większa satysfakcja z tego co robię.
wtorek, 22 maja 2012
środa, 16 maja 2012
Przyszła dzisiaj znowu
przylepna i sucha...
ja się jej podobam
we wszystkim mnie słucha
mówi, że mnie kocha,
wszystko toleruje…
i ściska
tak mocno,
że aż tchu brakuje
nachalna,
bezczelna…
w łóżko się pakuje
nie da zmrużyć oka, ciągle molestuje…
a gdy do niej mówię, że wolę faceta
bezczelnie mi mówi - że metryka nie ta
…………
zniewala mój umysł
miesza myśli moje
nie chce mnie zostawić
a ja się jej boję…
tylu ludzi dręczy, zamęcza zdradzonych,
tych co się puścili i tych opuszczonych
wiecznych kawalerów i pracoholików
nigdzie ich nie widać, choć jest ich bez liku
choć wszyscy skazani – dodają kolorów…
Ktoś chce ze mną zabić – Samotność „z wyboru” ?
przylepna i sucha...
ja się jej podobam
we wszystkim mnie słucha
mówi, że mnie kocha,
wszystko toleruje…
i ściska
tak mocno,
że aż tchu brakuje
nachalna,
bezczelna…
w łóżko się pakuje
nie da zmrużyć oka, ciągle molestuje…
a gdy do niej mówię, że wolę faceta
bezczelnie mi mówi - że metryka nie ta
…………
zniewala mój umysł
miesza myśli moje
nie chce mnie zostawić
a ja się jej boję…
tylu ludzi dręczy, zamęcza zdradzonych,
tych co się puścili i tych opuszczonych
wiecznych kawalerów i pracoholików
nigdzie ich nie widać, choć jest ich bez liku
choć wszyscy skazani – dodają kolorów…
Ktoś chce ze mną zabić – Samotność „z wyboru” ?
Mówią jestem dzieckiem szczęścia
to co chciałam teraz mam
niby wszystko jest jak trzeba
ale czuje czegoś brak
mamo, tato mądrej rady
tak jak teraz potrzebuję
ale zdana dziś na siebie
muszę zdecydować sama
w życiu jakoś sobie radzę
i przyjaciół tylu mam
lecz przychodzą takie chwile
gdy się czuje całkiem sama
i bezradna wobec tego
co za chwile mnie dopadnie
mamo tato mądrej rady
szukam lecz nie znajdę jej
Dzisiaj jestem pewna siebie
odpowiedzi dobrze znam
Wszyscy mówią jesteś silna
chciałabym wierzyć że tak jest
ale w chwilach kiedy wątpię
chciałabym kilku słów pomocy
mamo tato mądrej rady
szukam lecz nie znajdę jej.
to co chciałam teraz mam
niby wszystko jest jak trzeba
ale czuje czegoś brak
mamo, tato mądrej rady
tak jak teraz potrzebuję
ale zdana dziś na siebie
muszę zdecydować sama
w życiu jakoś sobie radzę
i przyjaciół tylu mam
lecz przychodzą takie chwile
gdy się czuje całkiem sama
i bezradna wobec tego
co za chwile mnie dopadnie
mamo tato mądrej rady
szukam lecz nie znajdę jej
Dzisiaj jestem pewna siebie
odpowiedzi dobrze znam
Wszyscy mówią jesteś silna
chciałabym wierzyć że tak jest
ale w chwilach kiedy wątpię
chciałabym kilku słów pomocy
mamo tato mądrej rady
szukam lecz nie znajdę jej.
wtorek, 15 maja 2012
W życiu nic nie jest przypadkowe. Każdy goni za czymś. Jedni za pieniądzem, inni za szczęściem. Szczęście.. no właśnie. To pojęcie względne. Dla każdego szczęście jest czymś innym. Jaka jest recepta na szczęście czy ktoś ją zna..?
Gdzie jesteś? dlaczego nie przychodzisz?
Dlaczego szczujesz? I odchodzisz?
Bądź tu przy mnie, nie odchodź!
Zostaw drzwi nie wychodź!
Zostaw drzwi mojego serca!
zamknij je, zostań !
bądź...nie odchodź...!
Gdzie jesteś? dlaczego nie przychodzisz?
Dlaczego szczujesz? I odchodzisz?
Bądź tu przy mnie, nie odchodź!
Zostaw drzwi nie wychodź!
Zostaw drzwi mojego serca!
zamknij je, zostań !
bądź...nie odchodź...!
niedziela, 13 maja 2012
sobota, 12 maja 2012
Mawiają: '' Wyjedź, odpocznij, zmień środowisko - a zapomnisz o problemach ''
....
Zgadzam się z tą tezą w stu procentach... Tylko dlaczego nikt mnie nie uprzedził, że późniejszy powrót do rzeczywistości odczuwa się ze zdwojoną siłą?
Czasem mam przepotężną ochotę wyjechać zostawić to wszystko i nie obracając się za siebie wyjechać... tylko co to da???
....
Zgadzam się z tą tezą w stu procentach... Tylko dlaczego nikt mnie nie uprzedził, że późniejszy powrót do rzeczywistości odczuwa się ze zdwojoną siłą?
Czasem mam przepotężną ochotę wyjechać zostawić to wszystko i nie obracając się za siebie wyjechać... tylko co to da???
piątek, 11 maja 2012
Często gonimy za chwilami które nas mają uszczęśliwiać a kiedy ta chwila nastanie często myślimy o czymś innym czy chcemy czegoś więcej zamiast zatrzymać się w danej chwili i cieszyć z tego że ona przyszła.. Może to błahe ale kocham płynąć po powierzchni jeziora w nieznane.. aż sił mi braknie ale przy tym spokojnie oddychając zamykając oczy cieszyć się słońcem i rozkoszować się zapachem wiatru i jeziora który jest tak specyficzny. zapach ten kojarzy mi się z dzieciństwem.. ubóstwiam go.. nastraja mnie pozytywnie do tego stopnia że sama uśmiecham się do siebie.. I tak dzisiaj płynąc po jeziorze wdychając ten zapach wiatru i wody wprowadziło mnie to w stan błogości.Zatrzymałam się na tej chwili bo wiedziałam że ona minie i wieczorem nie będę już tego czuła.. więc chciałam cieszyć się tą chwilą jak najdłużej myśląc o niej a nie o czymś innym potem żałując, że szybko minęło. Chwile są ulotne, Ale życie składa się właśnie z wielu takich chwil. Im jest ich więcej tym jesteśmy szczęśliwsi. Uszczęśliwiajmy siebie i innych.
http://www.youtube.com/watch?v=pohQOPmPaK4
http://www.youtube.com/watch?v=pohQOPmPaK4
czwartek, 10 maja 2012
"Spontaniczne gesty są tymi najpiękniejszymi,bo nie ma w nich żadnych oczekiwań. "
Pomagając innym pomagamy sobie. Udowadniamy że nie jesteśmy egoistami to po pierwsze a po drugie pomaganie potrzebującym, z pewnością oznacza czynienie dobra, które prędzej czy później do nas wróci. jestem przekonana, że osoba, której pomogliśmy, na pewno się nam w jakiś sposób odwdzięczy. Najlepiej potwierdzą ten argument słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II: "Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością". Jednakże, starajmy się pomagać bezinteresownie, nie licząc na jakąś nagrodę, bo najpiękniejszą nagrodą jest zwykłe "dziękuję".
Pomagając innym pomagamy sobie. Udowadniamy że nie jesteśmy egoistami to po pierwsze a po drugie pomaganie potrzebującym, z pewnością oznacza czynienie dobra, które prędzej czy później do nas wróci. jestem przekonana, że osoba, której pomogliśmy, na pewno się nam w jakiś sposób odwdzięczy. Najlepiej potwierdzą ten argument słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II: "Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością". Jednakże, starajmy się pomagać bezinteresownie, nie licząc na jakąś nagrodę, bo najpiękniejszą nagrodą jest zwykłe "dziękuję".
środa, 9 maja 2012
"Zachód słońca" ( akryl) |
Oznajmia, że coś trzeba zmienić, czegoś zaprzestać lub coś rozpocząć, porzucić dawny sposób myślenia i od nowa zacząć inaczej. Gdy odrzucimy jego naukę, w zamian pozostaje tylko jedna z dróg ucieczki, czyli któryś z nałogów. To tak jakbyśmy mówili: nie chcę słuchać, nie chcę się uczyć, nie chcę się zmieniać. Zakładam , że istota ludzka będzie tym szczęśliwsza, im bardziej uwierzy i doceni siebie. Było by cudownie, gdybyśmy w tej sprawie mogli podjąć ostateczną i niepodważalną decyzję. Taka pewność siebie uwolniłaby nas od tych wszystkich pasożytniczych uczuć. Jest to jednak nie możliwe. Nie potrafimy tego uczynić sami. Ja potrzebuję twojej miłości a ty potrzebujesz mojej. Muszę widzieć odbicie własnej wartości i piękna w twoich oczach, w brzmieniu twego głosu, w dotyku dłoni. A i ty potrzebujesz widoku swojej wartości, odbijającej się we mnie. Razem mamy szansę, lecz samotni i z osobna skazani jesteśmy na klęskę.
Człowiek bez poczucia własnej wartości odczuwa tylko ból, który rani nieprzerwanie przez 24 godziny na dobę. Wiadomo że uśmierzyć można jedynie taki ból, który sam kiedyś się skończy, jak ból głowy czy oparzenie dłoni. W końcu sam przejdzie. Lecz jak uśmierzyć ból pustki, ból z samego wnętrza naszej istoty i egzystencji? Kiedy on przeminie?
Dalszą komplikacją tego najbardziej podstawowego ze wszystkich ludzkich problemów jest fakt, że miłości doznawanej od innych osób nie możemy sobie nagromadzić, niczym pieniędzy w banku.
Poczucie własnej wartości narasta i opada. Nie możemy sięgnąć do wczorajszych źródeł otuchy i czerpać z nich do końca życia. Ze strony innych ludzi musi istnieć stały dopływ ponawianych zapewnień o tym, że jesteśmy kochani. Gdy znajdziemy się bez miłości i bez znajomości własnej wartości zaczynamy odczuwać w sobie pustkę. To boli, nawet bardzo. Jesteśmy świadomi swoich zranień, ale ból, w przeciwieństwie do wielu innych, nie informuje co z nim dalej zrobić. Po dotknięciu czegoś gorącego, ból każe cofnąć rękę. Lecz ból nienawiści do siebie i własnej jałowości jest bardziej rozległy trudny do zrozumienia i wytłumaczenia. Bólu tego nie wyjaśnią żadne instrukcje. W tej sytuacji szukamy ulgi w rozrywce, na imprezach dyskotekach, nałogach czy też zatapiając się w swojej pracy wchodząc w nurt pracoholizmu. Rozrywka przynosi ulgę tylko na chwilę. Jest tylko próbą pozbycia się bólu. Nieskuteczną....
wtorek, 8 maja 2012
Po raz kolejny zostałam sam na sam z myślami...
Noc ubarwia je jeszcze bardziej niż za dnia, nadając im wielokrotnie większą siłę rażenia...
Wspomnienia nie dają szansy przebić się marzeniom, a marzenia nie pozwalają zawitać teraźniejszości...
Kiedyś ktoś mądry powiedział '' carpe diem'' -chwytaj dzień, żyj chwilą... I tak też czynię ja i większość społeczeństwa.*
* z jedną drobną luką... żyjemy MINIONYMI chwilami....
Noc ubarwia je jeszcze bardziej niż za dnia, nadając im wielokrotnie większą siłę rażenia...
Wspomnienia nie dają szansy przebić się marzeniom, a marzenia nie pozwalają zawitać teraźniejszości...
Kiedyś ktoś mądry powiedział '' carpe diem'' -chwytaj dzień, żyj chwilą... I tak też czynię ja i większość społeczeństwa.*
* z jedną drobną luką... żyjemy MINIONYMI chwilami....
poniedziałek, 7 maja 2012
Taksówkarz z Nowego Jorku napisał:
Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem.
Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie.
To miał być mój ostatni kurs tego wieczoru i pomyślałem że wrócę do „bazy”,
ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem.
„Minutkę!”, odpowiedział wątły, starszy głos.
Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...
Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi.
Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta.
Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem;
wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.
U Jej boku była mała nylonowa walizka.
Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat.
Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.
Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie.
W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem.
„Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?”, zapytała.
Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.
Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.
Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość.
„To nic”, powiedziałem,
„Staram się traktować moich pasażerów w sposób,
w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę.”
„Och, jesteś takim dobrym chłopcem” , odrzekła.
Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała:
„Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?”
„To nie jest najkrótsza droga”, odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty.
„Och, nie mam nic przeciwko temu”, powiedziała.
„Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum...”
Spojrzałem w lusterko.
Jej oczy lśniły. „Nie mam już nikogo z rodziny”,
mówiła łagodnym głosem.
„Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele...”
Wyłączyłem licznik... „Którędy chce Pani jechać?”
Przez następne dwie godziny jeździliśmy po mieście.
Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.
Jechaliśmy przez okolicę, w której żyła z mężem jako nowożeńcy.
Poprosiła bym zatrzymał się przed magazynem meblowym
który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.
Czasami prosiła bym zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu,
i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.
Gdy pierwsze promienie Słońca zaczęły pojawiać się nad horyzontem,
powiedziała nagle
„Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę”.
Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres.
Był to był niski budynek z podjazdem,
tak typowy dla domów opieki.
Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi..
Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi.
Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim.
„Ile jestem panu winna?” Spytała, sięgając do torebki.
„Nic”, powiedziałem.
„Trzeba zarabiać na życie”, zaoponowała.
„Są inni pasażerowie”, odpowiedziałem.
I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię,
pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno.
„Dałeś staruszce małą chwilę radości”, powiedziała. „Dziękuję”.
Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka...
Za mną zamknęły się drzwi ~ był to dźwięk zamykanego Życia...
Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.
Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach.
Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca,
lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę?
Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?
Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.
Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.
Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną.
Nie przegapmy ich...
Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem.
Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie.
To miał być mój ostatni kurs tego wieczoru i pomyślałem że wrócę do „bazy”,
ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem.
„Minutkę!”, odpowiedział wątły, starszy głos.
Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...
Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi.
Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta.
Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem;
wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.
U Jej boku była mała nylonowa walizka.
Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat.
Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.
Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie.
W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem.
„Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?”, zapytała.
Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.
Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.
Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość.
„To nic”, powiedziałem,
„Staram się traktować moich pasażerów w sposób,
w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę.”
„Och, jesteś takim dobrym chłopcem” , odrzekła.
Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała:
„Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?”
„To nie jest najkrótsza droga”, odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty.
„Och, nie mam nic przeciwko temu”, powiedziała.
„Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum...”
Spojrzałem w lusterko.
Jej oczy lśniły. „Nie mam już nikogo z rodziny”,
mówiła łagodnym głosem.
„Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele...”
Wyłączyłem licznik... „Którędy chce Pani jechać?”
Przez następne dwie godziny jeździliśmy po mieście.
Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.
Jechaliśmy przez okolicę, w której żyła z mężem jako nowożeńcy.
Poprosiła bym zatrzymał się przed magazynem meblowym
który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.
Czasami prosiła bym zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu,
i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.
Gdy pierwsze promienie Słońca zaczęły pojawiać się nad horyzontem,
powiedziała nagle
„Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę”.
Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres.
Był to był niski budynek z podjazdem,
tak typowy dla domów opieki.
Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi..
Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi.
Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim.
„Ile jestem panu winna?” Spytała, sięgając do torebki.
„Nic”, powiedziałem.
„Trzeba zarabiać na życie”, zaoponowała.
„Są inni pasażerowie”, odpowiedziałem.
I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię,
pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno.
„Dałeś staruszce małą chwilę radości”, powiedziała. „Dziękuję”.
Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka...
Za mną zamknęły się drzwi ~ był to dźwięk zamykanego Życia...
Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.
Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach.
Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca,
lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę?
Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?
Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.
Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.
Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną.
Nie przegapmy ich...
wtorek, 1 maja 2012
Jeżeli zostaliśmy stworzeni tak, aby w pełni korzystać ż życia, to
dlaczego tak często ograniczamy się jedynie do czynienia "zła
najmniejszego z możliwych"? To oczywiste, ze w naszym życiu brakuje
czegoś, co byłoby niezbędne dla zrealizowania tej pełni życia, a może
tego nie dostrzegamy i nie wykorzystujemy. Jakby coś nie tak się
potoczyło. Albo gdzieś na drodze zgasło światełko.
W swoim wierszu, zatytułowanym "Zepsuta maszyna", Andre Auw opisał swoją reakcję na widok matki, próbującej wyjaśnić czteroletniemu chłopcu, że automat z cukierkami nie potrafi mu sprzedać swojej zawartości:
Nie kupisz cukierków, synku
Maszyna jest zepsuta.Spójrz,
tu wisi wywieszka.
Lecz on nie rozumiał. Miał przecież
chęć i miał pieniądze, a mógł
oglądać cukierki tylko przez szybkę.
Bo jednak coś, gdzieś, jakoś
było zepsute, nie mógł otrzymać
swoich cukierków.
Chłopiec odszedł ze swoją mamą, zachciało
mu się płakać.
I ja, Panie, poczułem że płaczę, płaczę
nad ludźmi, zaklętymi w zepsute
zamknięte machiny, wypełnione po brzegi
skarbami, których inni tak potrzebują
i pragną, a nigdy tego nie otrzymają,
bo tam w środku coś, gdzieś, jakoś
potoczyło się nie tak.
Wszelkie formy życia zostały wyposażone w optymalne warunki podstawowych wymagań, które przecież muszą być spełnione, aby człowiek był zdrowy, mógł rozwijać się i żyć w pełni. Jeżeli otoczenie zaspokaja te potrzeby, pełnia życia jest możliwa, a jej potencjalne bogactwa będą osiągalne. Gdy człowiek żyje w pełni, radośnie przyjmuje wszystko co z sobą niesie życie, a jego serce tętniące miłością jest objawem spełnienia jego potrzeb. Lecz jeśli stanie się odwrotnie, jeśli życie człowieka zawładną niepokoje, frustracja i złe emocje-jego potrzeby nie są właściwie zaspokojone. Być może, iż przyczyną tego jest jego własny błąd lub błąd jego najbliższych, jednaj tak czy owak- nie otrzymuje tego, czego mu potrzeba. Coś, gdzieś, jakoś w jego życiu potoczyło się inaczej. Trawiące go pragnienia zahamowały rozwój.
W swoim wierszu, zatytułowanym "Zepsuta maszyna", Andre Auw opisał swoją reakcję na widok matki, próbującej wyjaśnić czteroletniemu chłopcu, że automat z cukierkami nie potrafi mu sprzedać swojej zawartości:
Nie kupisz cukierków, synku
Maszyna jest zepsuta.Spójrz,
tu wisi wywieszka.
Lecz on nie rozumiał. Miał przecież
chęć i miał pieniądze, a mógł
oglądać cukierki tylko przez szybkę.
Bo jednak coś, gdzieś, jakoś
było zepsute, nie mógł otrzymać
swoich cukierków.
Chłopiec odszedł ze swoją mamą, zachciało
mu się płakać.
I ja, Panie, poczułem że płaczę, płaczę
nad ludźmi, zaklętymi w zepsute
zamknięte machiny, wypełnione po brzegi
skarbami, których inni tak potrzebują
i pragną, a nigdy tego nie otrzymają,
bo tam w środku coś, gdzieś, jakoś
potoczyło się nie tak.
Wszelkie formy życia zostały wyposażone w optymalne warunki podstawowych wymagań, które przecież muszą być spełnione, aby człowiek był zdrowy, mógł rozwijać się i żyć w pełni. Jeżeli otoczenie zaspokaja te potrzeby, pełnia życia jest możliwa, a jej potencjalne bogactwa będą osiągalne. Gdy człowiek żyje w pełni, radośnie przyjmuje wszystko co z sobą niesie życie, a jego serce tętniące miłością jest objawem spełnienia jego potrzeb. Lecz jeśli stanie się odwrotnie, jeśli życie człowieka zawładną niepokoje, frustracja i złe emocje-jego potrzeby nie są właściwie zaspokojone. Być może, iż przyczyną tego jest jego własny błąd lub błąd jego najbliższych, jednaj tak czy owak- nie otrzymuje tego, czego mu potrzeba. Coś, gdzieś, jakoś w jego życiu potoczyło się inaczej. Trawiące go pragnienia zahamowały rozwój.
niedziela, 22 kwietnia 2012
wtorek, 17 kwietnia 2012
Dzbanek (akwarela) |
Życie to ciągłe wybory. i znów.. skąd mam wiedzieć że podejmuję dobrą decyzję? Nie chcę robić nic wbrew sobie .. i nic na siłę..
"Niejedną sprawę pochłonęło może..."
Dni szybko mijają.. jestem w ciągłym ruchu.. zabieganiu. Ale ja tak lubię.. lubię jak coś się dzieje.. coś się rozkręca. Tylko nie chcę brać sobie znowu za dużo na głowę..
"Umiejętność zdyscyplinowania się, by zrezygnować z natychmiastowej satysfakcji w zamian za większą nagrodę w dłuższej perspektywie jest nieodzownym warunkiem sukcesu."
Póki mnie nosi energia to z tego korzystam. Tylko wszystko z dystansem...
sobota, 14 kwietnia 2012
Cukierniczka (szkic) |
Być sobą.. nie kopiować, nie naśladować nie udawać... taka jest moja rola... być po prostu sobą..
Jeśli ktoś myśli, że nie jestem sobą... widać dobrze mnie nie poznał. Lub nie chce poznać..
Poznaj kogoś od wewnątrz dopiero wydawaj opinie!!!
piątek, 13 kwietnia 2012
"Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka:
- Co sądzisz o sytuacji na świecie?
Dziadek odpowiedział:
- Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój.
- Który zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec.
- Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek."
Czasem karmię i tego i tego... bo nie mogłabym żyć bez negatywnych emocji. Dużo sytuacji sprawia że pojawiają się negatywne odczucia. I ciężko się czasami przed nimi uchronić choć czasem są one zbędne. Czasami potrzebne. Trudno się nauczyć odróżniać które są zbędne. To też zależy od charakteru i wrażliwości człowieka. Czasem chciałabym być obojętna na wszystko żeby móc sie tym wszystkim nie przejmować. Ale czy było by to dobre?
"Nie należy się zbytnio przejmować ocenami naszych poczynań. Każdy z nas musi być sędzią własnego istnienia. Przejawem odpowiedzialności jest więc podejmowanie decyzji, które sprawią, że będziemy lubić siebie, mieć poczucie wewnętrznej harmonii. "Maria Szyszkowska
Jeśli polubimy siebie.. i to jakimi jesteśmy będzie nam łatwiej. dobrze jest zmieniać czasem.. coś w sobie żeby być coraz lepszym ale nic na siłę.. każdy się zmienia .. ale osobowość pozostaje ta sama. Zmieniamy się pod wpływem czasu.. upływających lat. ludzi których spotykamy i sytuacji które przeżywamy. Ważne żeby nie zmienić się na gorsze:)
wtorek, 10 kwietnia 2012
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Typowy poświąteczny komentarz... ŚWIĘTA ŚWIĘTA I PO ŚWIĘTACH.. minęły w zastraszającym tempie... wczoraj będąc na cmentarzu wpadły mi w oko słowa:
"Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym" O. Wilde
Nie mogę się skupić na pisaniu jest godzina 23 prawie ... a Mój pies dostał jakiegoś ADHD.. szczeka biega wyje warczy z maskotkami i zabawkami po całym domu. przynosi mi i każe rzucać podgryzając mnie przy okazji po rękach. Dziś wcześniej się kładę jutro zaczynam kurs.
Czoko pierwszy raz zostanie na tak długo sam.. jak nie zje niczego (kanapy, nogi od stołu itp.) to będzie cud:D
zwariowane 3 tygodnie przede mną.. a potem.. a zresztą kto wie... co będzie potem...
"Zawsze zależało mi na prawdziwym doświadczeniu, na tym, by poczuć coś do końca, zobaczyć, co życie ma w środku."
"Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym" O. Wilde
Nie mogę się skupić na pisaniu jest godzina 23 prawie ... a Mój pies dostał jakiegoś ADHD.. szczeka biega wyje warczy z maskotkami i zabawkami po całym domu. przynosi mi i każe rzucać podgryzając mnie przy okazji po rękach. Dziś wcześniej się kładę jutro zaczynam kurs.
Czoko pierwszy raz zostanie na tak długo sam.. jak nie zje niczego (kanapy, nogi od stołu itp.) to będzie cud:D
zwariowane 3 tygodnie przede mną.. a potem.. a zresztą kto wie... co będzie potem...
"Zawsze zależało mi na prawdziwym doświadczeniu, na tym, by poczuć coś do końca, zobaczyć, co życie ma w środku."
Mój Adehadowiec:) |
środa, 4 kwietnia 2012
Dzisiaj powrót do tematu pozytywnego myślenia.
Dziś kolejny raz zauważyłam rezultat tego zjawiska. Kiedy rano wstałam z uśmiechem na ustach a potem pól dnia tryskałam energią i entuzjazmem zauważyłam że udzielało się to również innym. Komplement rzucony pewnej Pani którą znam, że ładnie wygląda zdziwił ją.. i ucieszył bo jak się okazało miała podły dzień i to była pierwsza miła rzecz która ją spotkała w tym dniu. I dzięki mnie uśmiechnęła się w końcu. Wystarczył jeden komplement który szczerze powiedziawszy wyszedł z moich ust całkiem nieświadomie, bo naprawdę ładnie wyglądała. Potem rozsyłając ludziom w mieście urzędach czy u weterynarza uśmiechy czułam ze buduję wokół siebie ciepłą atmosferę. Powiecie pewnie.. No wariatka.. chodzi i uśmiecha się.. tak... niech będzie i wariatka... ale lepsze takie życie.. niż smucenie się dołowanie i zamartwianie na zapas.
http://www.youtube.com/watch?v=QZwSnayWrzQ&feature=related
Dziś kolejny raz zauważyłam rezultat tego zjawiska. Kiedy rano wstałam z uśmiechem na ustach a potem pól dnia tryskałam energią i entuzjazmem zauważyłam że udzielało się to również innym. Komplement rzucony pewnej Pani którą znam, że ładnie wygląda zdziwił ją.. i ucieszył bo jak się okazało miała podły dzień i to była pierwsza miła rzecz która ją spotkała w tym dniu. I dzięki mnie uśmiechnęła się w końcu. Wystarczył jeden komplement który szczerze powiedziawszy wyszedł z moich ust całkiem nieświadomie, bo naprawdę ładnie wyglądała. Potem rozsyłając ludziom w mieście urzędach czy u weterynarza uśmiechy czułam ze buduję wokół siebie ciepłą atmosferę. Powiecie pewnie.. No wariatka.. chodzi i uśmiecha się.. tak... niech będzie i wariatka... ale lepsze takie życie.. niż smucenie się dołowanie i zamartwianie na zapas.
http://www.youtube.com/watch?v=QZwSnayWrzQ&feature=related
wtorek, 3 kwietnia 2012
"Piękna Helena" Lautrec (akwarela) moja kopia |
To jest czasem trudne.. ktoś mi powie . jak mam się cieszyć skoro tyle problemów na głowie ciągle coś złego się dzieje. Już długi czas jakieś fatum nade mną wisi.. a ja mam myśleć pozytywnie? jak rano wstaje i wiem że znowu coś złego się stanie? TAK!! FAKT .. jest to trudne.. sama kiedyś przeżywałam coś podobnego.. ciągle było pod górkę a ktoś mi tu mówił ze mam się cieszyć.. kazałam się jemu popukać w głowę. Lecz teraz wiem że takie myślenie nawet ściągało te problemy i złe sytuacje..
Jutro część dalsza o pozytywnym myśleniu.. teraz czas iść spać bo rano szkolenie w ZG.
poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Długi czas nie pisałam.. Brak weny.. do malowania i pisania. "Coś" zajmuje mi ostatnio część moich myśli co nie pozwala .. skupić się na pasjach..
Zbliżają się święta... Szczerze? Nie lubię świąt.. coś gdzieś kiedyś sprawiło że je znienawidziłam... Chcę aby szybko zleciały.. Ale zawsze jest w nich i tak taka chwila zadumy gdzie wszystko wraca.. choćbym robiła wszystko aby te myśli odgonić. Od kilku lat spędzam je sama.. Przyzwyczaiłam się do tego.. Więc nie widzę w tym nic złego. Przynajmniej mam czas na tworzenie obrazów.
W tym roku być może będzie inaczej. Choć długo się nad tym zastanawiałam.
Dziekuję że nie będę sama..
W:*
Zbliżają się święta... Szczerze? Nie lubię świąt.. coś gdzieś kiedyś sprawiło że je znienawidziłam... Chcę aby szybko zleciały.. Ale zawsze jest w nich i tak taka chwila zadumy gdzie wszystko wraca.. choćbym robiła wszystko aby te myśli odgonić. Od kilku lat spędzam je sama.. Przyzwyczaiłam się do tego.. Więc nie widzę w tym nic złego. Przynajmniej mam czas na tworzenie obrazów.
W tym roku być może będzie inaczej. Choć długo się nad tym zastanawiałam.
Dziekuję że nie będę sama..
W:*
wtorek, 27 marca 2012
Szkic |
http://www.youtube.com/watch?v=CmljxVejKIk
Przeglądając, wertując w księdze wspomnień.. niektóre rzeczy chcę zapomnieć.. niektóre pozostawić na całe życie. Tyle rzeczy nas uczy... doświadczenia spływają jak wodospad.... z dnia na dzień coś nowego... Każdy dzień jest wyzwaniem i to tylko ode mnie zależy jak go spożytkuje. Bo czasu już nie cofnę. To co wczoraj jest już nieodwracalne to co dzisiaj właśnie się dzieje.. a jutro-wszystko przede mną....
To ode mnie zależy jaki to będzie dzień, choć wpływa wiele czynników które mogą to zweryfikować jaki to będzie dzień.. począwszy od nastroju. od pogody, spotkanych osób i wielu innych czynników.
Ale z pozytywnym nastawieniem jestem w stanie przetrwać wszystko...
poniedziałek, 26 marca 2012
Dokąd nas zaprowadzisz, Panie
Bez bagażu i bólu głowy
I gdy nic nam na drodze nie stanie
Czy będziemy mogli zacząć na nowo
Bo wiesz, u nas nie zawsze jest słońce
Choć przed deszczem nas chroni parasol
Czasem jednak przemoczy nam serca
Inny deszcz, co spływa po twarzy
Więc nas zabierz bez tych uśmiechów
Co dzień rano zostawianych na lustrze
I bez śniadań, w pośpiechu by zdążyć
Na kolejny autobus do jutra
Bo my tu tak do jutra, do zaraz
Do pierwszego i do wakacji
Rozliczając geniuszy z geniuszu
A zjadaczy chleba z kolacji
Więc już jutro zaprowadź nas, Panie
Bez bagażu i bólu głowy
I gdy nic nam na drodze nie stanie
Spróbujemy zacząć na nowo
Bez bagażu i bólu głowy
I gdy nic nam na drodze nie stanie
Czy będziemy mogli zacząć na nowo
Bo wiesz, u nas nie zawsze jest słońce
Choć przed deszczem nas chroni parasol
Czasem jednak przemoczy nam serca
Inny deszcz, co spływa po twarzy
Więc nas zabierz bez tych uśmiechów
Co dzień rano zostawianych na lustrze
I bez śniadań, w pośpiechu by zdążyć
Na kolejny autobus do jutra
Bo my tu tak do jutra, do zaraz
Do pierwszego i do wakacji
Rozliczając geniuszy z geniuszu
A zjadaczy chleba z kolacji
Więc już jutro zaprowadź nas, Panie
Bez bagażu i bólu głowy
I gdy nic nam na drodze nie stanie
Spróbujemy zacząć na nowo
niedziela, 25 marca 2012
http://www.youtube.com/watch?v=oHbGP01Xnws&feature=related
Nie ma osoby która nie zna uczucia tęsknoty. Czasem jest to uczucie nie do opisania.. Jak w środku gdzieś wierci i przydusza... Sprawia że serce szybciej bije.. że doceniam bliskość.. i wszystko czego nie doceniałam wcześniej.
Nie ma osoby która nie zna uczucia tęsknoty. Czasem jest to uczucie nie do opisania.. Jak w środku gdzieś wierci i przydusza... Sprawia że serce szybciej bije.. że doceniam bliskość.. i wszystko czego nie doceniałam wcześniej.
piątek, 23 marca 2012
Szkic |
http://www.youtube.com/watch?v=AZDHGqJBVDE&feature=g-vrec&context=G2f883e4RVAAAAAAAABg
Cieszmy się z małych rzeczy bo wzór na szczęście w nich zapisany jest.. śpiewa Sylwia Grzeszczak w swojej piosence "Małe rzeczy".
Szczęśliwa, roześmiana...jakby niebo skłoniło się ku mnie...
Cieszę się z każdej rzeczy która przytrafia mi się w życiu.. gdyż z uśmiechem jestem w stanie przetrwać wszystko. Czasem trudno jest uśmiechać się kiedy same problemy na głowie, kiedy jakiś ból w środku ściska.
http://demotywatory.pl/215773/Usmiech
Ale ja uważam ze w życiu nic się nie dzieje przypadkowo .. Każdy ból czegoś nas uczy..Nic na tym świecie nie dzieje się bez przyczyny. Uczę się na błędach i cieszę się z osiągniętych celów. Czym więcej sama coś osiągam tym rezultat jest przyjemniejszy. Czasem porażki też są potrzebne, najczęściej po czasie pokazują że tak właśnie miało być. Podchodzę na dystans do wielu spraw. Chodź z natury ma dusza wrażliwą jest:)
Chcę z uśmiechem przemierzać świat. Spójrzmy... idąc przez miasto spotykamy ludzi zalatanych zabieganych smutnych.. a w tym tłumie idzie kobieta uśmiechnięta promieniująca... kogo najszybciej zapamiętasz???
Więc idź i uśmiechaj się..
http://www.youtube.com/watch?v=0v9-8OfoPDk&feature=related
czwartek, 22 marca 2012
Pomagając innym pomagasz w sobie odkryć coś nowego.. odkrywasz swoje wnętrze i dobre strony swojego ja... pomagając zwalczasz w sobie negatywne emocje... które czasem kumulują się nadmiernie. Nie na darmo wysyłają więźniów do ośrodków rehabilitacyjnych z osobami niepełnosprawnymi lub do osób starszych. Pomaganie uczy pokory i szacunku do ludzi którego ostatnio młodym osobom brak.. Ale krytyka nie jest moim celem ... Są dwa rodzaje pomocy. Bezinteresowna, która nie oczekuje nic w zamian. I interesowna która polega na uzyskania w zamian korzyści materialnych czy innych.Często osoby którym pomagamy jest niezręcznie przyjmować pomoc pomimo zapewnień z naszej strony o szczerej chęci i bezinteresowności. Jednak pamiętajmy czasem warto jest zarówno jak i dawać pomoc tak i przyjmować. Ja sama jestem nauczona bardziej dawać niż brać ... i kiedy pojawia się ktoś kto chcę coś dać.. mi jest niezręcznie i pospolicie mówiąc" głupio" coś przyjmować. i robię to po to aby osoba która coś daje nie czuła przykrości czy złości.
Pamiętajmy że we wspólnocie z przyjaciółmi czy bliskimi jest łatwiej kroczyć i zmierzać przez świat niż samemu. Pielęgnujmy swoje relacje z bliskimi i przyjaciółmi bo z nimi czasem jesteśmy w stanie osiągnąć wiele.. niekoniecznie samemu....
http://demotywatory.pl/3741915/Najcenniejsza-rzecza
środa, 21 marca 2012
http://www.youtube.com/watch?v=M-K1dyLawQw&feature=related
To był naprawdę piękny bal
I ja w sukience jak we mgle
Tyle dziewcząt innych znał,
a wybrał właśnie mnie
I potem tylko na mnie patrzył
(To był naprawdę piękny bal)
Wybrał z innych tylko mnie
(I ja w sukience jak we mgle) Tylko mnie
Chcę jak z bajki życie mieć!
Romantycznie wierzę w to, że ja
(Że ty wybierzesz mnie)
Zdobędę wreszcie to co chcę!
Kiedy w oczy wieje wiatr
(Bo szczęście krótko trwa!)
Niepotrzebnie płyną łzy!
(I smutno bajka kończy się!)
Gdy jest źle to dobry znak (Gdy jest źle)
Bo może znów lepiej być
Kto jest Kopciuszkiem ty czy ja?
(Wybierz, wybierz raz mnie)
Co będzie gdy się skończy bal?
(Wiesz, że tu jestem, w szarym tłumie znajdziesz mnie)
Ciągle czekam na twój znak
(Zgubioną w tłumie)
Wśród tłumu odnajdź mnie,
nim minie jeszcze jeden dzień (Jeszcze jeden dzień)
(Znów na złudzenia tracę czas)
Dziś wygram wszystko albo nic
Ostatnią szanse dał mi los
(Ja dobrze wiem ) Wiem, że są tysiace takich jak ja
Kiedy w oczy wieje wiatr (A ja znowu)
Znów zwykły zrobię błąd
Na swe złudzenia stracę czas
Lecz chcę dalej iść pod prąd (Dalej iść pod prąd)
I wciąż szukać trudnych tras
Czas już otrzeć łzy (Otrzeć łzy)
Nie będzie źle, musi lepiej być
(Przecież teraz tę szansę mam)
Może własnie ja
(Może właśnie wygram dziś)
Będę robić to co chcę
(I będę robić to,co chcę)
Nim marzenia sprawdzą się właśnie mnie
(Proszę wybierz mnie) Wybierz mnie!
Znajdź mnie jeszcze dziś
To był naprawdę piękny bal
I ja w sukience jak we mgle
Tyle dziewcząt innych znał,
a wybrał właśnie mnie
I potem tylko na mnie patrzył
(To był naprawdę piękny bal)
Wybrał z innych tylko mnie
(I ja w sukience jak we mgle) Tylko mnie
Chcę jak z bajki życie mieć!
Romantycznie wierzę w to, że ja
(Że ty wybierzesz mnie)
Zdobędę wreszcie to co chcę!
Kiedy w oczy wieje wiatr
(Bo szczęście krótko trwa!)
Niepotrzebnie płyną łzy!
(I smutno bajka kończy się!)
Gdy jest źle to dobry znak (Gdy jest źle)
Bo może znów lepiej być
Kto jest Kopciuszkiem ty czy ja?
(Wybierz, wybierz raz mnie)
Co będzie gdy się skończy bal?
(Wiesz, że tu jestem, w szarym tłumie znajdziesz mnie)
Ciągle czekam na twój znak
(Zgubioną w tłumie)
Wśród tłumu odnajdź mnie,
nim minie jeszcze jeden dzień (Jeszcze jeden dzień)
(Znów na złudzenia tracę czas)
Dziś wygram wszystko albo nic
Ostatnią szanse dał mi los
(Ja dobrze wiem ) Wiem, że są tysiace takich jak ja
Kiedy w oczy wieje wiatr (A ja znowu)
Znów zwykły zrobię błąd
Na swe złudzenia stracę czas
Lecz chcę dalej iść pod prąd (Dalej iść pod prąd)
I wciąż szukać trudnych tras
Czas już otrzeć łzy (Otrzeć łzy)
Nie będzie źle, musi lepiej być
(Przecież teraz tę szansę mam)
Może własnie ja
(Może właśnie wygram dziś)
Będę robić to co chcę
(I będę robić to,co chcę)
Nim marzenia sprawdzą się właśnie mnie
(Proszę wybierz mnie) Wybierz mnie!
Znajdź mnie jeszcze dziś
wtorek, 20 marca 2012
Ciekawa świata ciekawa życia
Tyle dróg jest do przebycia
Tyle szczytów do zdobycia
Nic nie mając do ukrycia.
Nie chcę żyć przeszłością
Chcę dzielić się miłością.
Bądźmy dziećmi, bądźmy prości
Nie skrywając swoich złości
Rozmawiając i kochając
To ułatwia życie, dając
Szczęście ducha i serducha:)
Dziś.. kolejny wiersz napisany pod wpływem chwili. Kolejny obrót życia o 180 stopni. i Kolejny wielki znak zapytania... co dalej...
Zapalona iskierka tli się w sercu ale czy rozpali się ogromny ogień.. Czas pokaże...
Przychodzi czas.. kiedy serce wygrywa z rozsądkiem.... kto wygra w moim przypadku...i jaki będzie wynik... znów.. czas pokaże..
Wiem jedno... Chcę dalej uszczęśliwiać ludzi... Patrzeć w przód przez pryzmat pomocy innym... w jakikolwiek sposób by to nie było. Dając szczęście i uśmiech uszczęśliwiasz setki ludzi...czasem nawet o tym nie wiedząc.
"Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutny, ponieważ nigdy nie wiesz, kto może się zakochać w twoim uśmiechu."
http://www.youtube.com/watch?v=gVUN-D09jls&feature=related
Bo ja tańczyć chcę .........;):)
niedziela, 18 marca 2012
rozmalunek (akryl) |
Wśród morza ewentualności: tego, co potrzebne, mniej potrzebne i zbyteczne, tego, co przyjemne, a pożyteczne, tego, co szkodliwe, bardziej szkodliwe, a smakowite, tego, co opłacalne, bardziej opłacalne, a krzywdzące drugiego człowieka, tego, co prawdziwe, mniej prawdziwe, kłamliwe, ale dające korzyści. Nie zgubić się w tym gąszczu ani nie rozstrzygać fałszywie. Nie zgubić się ani na chwilę, ani na miesiąc, ani na całe życie. Umieć wrócić, gdy się pobłądzi. Umieć odkryć błąd, przyznać się do tego, że się było nieuczciwym, brutalnym, egoistycznym, że się skrzywdziło drugiego człowieka. Potrzeba drugiego człowieka , który pomoże, ostrzeże, upomni w imię dobra, życzliwości. Potrzeba drugiego człowieka, który uratuje od rozpaczy. Potrzeba człowieka wiernego, który nie zdradzi nie odejdzie, nie opuści, nie zdarzy się czas próby, niepowodzeń, klęsk, katastrof życiowych, gdy wszyscy się odsuną, potępią, zapomną, który pocieszy, podeprze, poda rękę, pozwoli uwierzyć siebie, przyniesie nadzieję i radość. Bo miłość to bycie do dyspozycji, to gotowość do tego, by usłużyć, pomóc, przydać się, zaopiekować się. To chęć, by być potrzebnym. Czas jest zawsze tym egzaminatorem, przed którym nie ostanie się żadna złuda, zaślepienie.
sobota, 17 marca 2012
"Niebieska piosenka"(obrazek namalowany podczas słuchania piosenki Grzegorza Tomczaka) (kredki akwarelowe) |
Miłość jest wtedy, kiedy chcesz z kimś przezywać wszystkie cztery pory roku. Kiedy chcesz z kimś uciekać przed wiosenną burzą pod osypane kwieciem bzy, a latem zbierać z tym kimś jagody... i pływać w rzece. Jesienią robić razem powidła i uszczelniać okna przed wiatrem. Zimą - pomagać przetrwać katar i długie wieczory, a jak już będzie zimno, rozpalać razem w piecu.
http://www.youtube.com/watch?v=TftsP-ey_JM
piątek, 16 marca 2012
Piszesz mi w liście, że kiedy pada,
kiedy nasturcje na deszczu mokną,
Siadasz przy stole, wyjmujesz farby
i kolorowe otwierasz okno.
Trawy i drzewa są takie szare,
barwę popiołu przybrały nieba.
W ciszy tak smutno, szepce zegarek
o czasie, co mi go nie potrzeba.
Więc chodź, pomaluj mój świat
na żółto i na niebiesko,
Niech na niebie stanie tęcza
malowana twoją kredką.
Więc chodź, pomaluj mi życie,
niech świat mój się zarumieni,
Niech mi zalśni w_pełnym słońcu,
kolorami całej ziemi.
Za siódmą górą, za siódmą rzeką,
swoje sny zamieniasz na pejzaże.
niebem sie wlecze wyblakłe słońce
oświetla ludzkie wyblakłe twarze http://www.youtube.com/watch?v=CANx5RcdPdo
kiedy nasturcje na deszczu mokną,
Siadasz przy stole, wyjmujesz farby
i kolorowe otwierasz okno.
Trawy i drzewa są takie szare,
barwę popiołu przybrały nieba.
W ciszy tak smutno, szepce zegarek
o czasie, co mi go nie potrzeba.
Więc chodź, pomaluj mój świat
na żółto i na niebiesko,
Niech na niebie stanie tęcza
malowana twoją kredką.
Więc chodź, pomaluj mi życie,
niech świat mój się zarumieni,
Niech mi zalśni w_pełnym słońcu,
kolorami całej ziemi.
Za siódmą górą, za siódmą rzeką,
swoje sny zamieniasz na pejzaże.
niebem sie wlecze wyblakłe słońce
oświetla ludzkie wyblakłe twarze http://www.youtube.com/watch?v=CANx5RcdPdo
"Uczucie" (akryl) |
środa, 14 marca 2012
czwartek, 8 marca 2012
Szkice
Chcę znaleźć swoje miejsce na tym świecie...
Dziś dzień kobiet...
To dzień wyjątkowy, przede wszystkim dla wszystkich pań. Większość z nich tego dnia cieszy się niezwykle z otrzymanych kwiatów, życzeń i różnego rodzaju upominków. Dzień Kobiet dzisiaj jest świętem powszechnym. Tak naprawdę jednak mało kto pamięta o tym, że ten wyjątkowy dzień ma niezwykle bogatą historię. Polacy kojarzą Dzień Kobiet przede wszystkim z okresem PRL. W tym dniu w czasie PRL kobiety były obdarowywanie goździkami i miały szansę na to, aby uzupełnić zapasy rajstop czy kawy.
Nieodłącznym elementem Dnia Kobiet, obchodzonego 8 marca, jest składanie życzeń. można je składać ustnie, ale wielu mężczyzn robi to za pomocą sms’a, kartek internetowych czy na komunikatorach. Standartowe kartki
cieszą się jednak coraz mniejszą popularnością. Trudno się temu
właściwie dziwić. Wiadomo, że o wiele wygodniej i szybciej jest złożyć
kobiecie życzenia za pomocą telefonu czy poczty elektronicznej.Ale każda kobieta potwierdzi że najmilsze są życzenia to te składane na żywo:)
Ale prezenty z okazji Dnia Kobiet to nie wszystko. Istotne jest miłe spędzenie dnia kobiet np. przepyszna kolacja, wyjście do teatru czy do kina – to zadowoli na pewno każdą z pań. Dzień Kobiet jest przecież tylko raz w roku. Warto zatem poszaleć. Tak, aby każda z kobiet poczuła się rzeczywiście wyjątkowo. Ale radzę.. aby mężczyźni pamiętali o kobietach i prezentach dla nich nie tylko w święta... Najmilsze są prezenty dawane bez okazji:)
Chce na
świat otworzyć oczy
Chce
namówić mnie do pasji
Nie wiem
ile jest w tym racji
Czy ja
tego chcę naprawdę??
Może
serce mówi prawdę?
Rozum,
dusza, umysł, serce
A ja
swoje ciągle twierdzę
Chcę
posłuchać i rozważyć
Ciągle
tworzyć, ciągle marzyć
Wciąż
kreować, wciąż malować
Wciąż
rozwijać wciąż próbować.
Znowu
NIE „coś” mi mówi
I
zniechęca się i trudzi
Żebym pasję zakończyła
Zwykłym
życiem zamroczyła.
Cóż mam
wybrać?
Własne
życie w totku wygrać?
Chcę
spróbować chcę żyć tak NIE ŻAŁOWAĆ, IŚĆ
PRZEZ ŚWIAT!
Femme fatale (akryl) |
Moje życie się zmieniło
Jakby całkiem inne było
Jakbym swoje ja odkryła
I sens życia zobaczyła
Moje życie choć zawiłe
Czerpie skądś wielką siłę
Jakby ktoś mną kierował
I do życia motywował.
Chcę mieć w życiu swoje pasje
I nie wszędzie ciągle rację
Chcę zdobywać chłonąć wiedzę
Chodź przed netem ciągle siedzę
Chcę się zmienić tak na dobre
Czerpać słodkie życia krople
I nie zrażać Się błędami
Czy ciągłymi problemami
Uczyć wiary, Wierzyc w siebie
A na pewno będę w niebie
Życia swego nie zmarnuję
A POKAŻĘ!!- OBIECUJĘ!!!
Dziś wiersz... jakby manifest dążący do zmian.. życiowych... Oby się udało...
środa, 7 marca 2012
Miłość (kredki akwarelowe) |
Wymyśliłam cię nocą przy blasku świec,
nauczyłam się ciebie po prostu chcieć.
Wystarczyła mi chwila niewielka,
byś imię miał, byś po prostu się stał.
Wymyśliłam cię z cienia, nim nastał świt,
powierzyłam się niemal aż po sam wstyd.
Nie wahałam się ani minuty,
byś imię miał, byś nareszcie się stał.
Dobrze wiem, co oznacza samotność,
osobna noc, osobny dzień...
Gdy samotność dokuczy zbyt mocno,
niech dzieje się co chce, co chce!
Wymyśliłam cię w gniewie na parę chwil,
nauczyłam się ciebie - no cóż, to styl.
Nie wierzyłam w to ani przez moment,
byś imię miał, byś naprawdę się stał.
Pomyliłam się - tak przecież bywa też,
wymyśliłam cię, więc zostań - jeśli chcesz.
Wystarczyła mi chwila niedługa,
byś imię miał, byś na zawsze je miał.
Dobrze wiem, co oznacza samotność,
osobna noc, osobny dzień...
Gdy samotność dokuczy zbyt mocno,
niech dzieje się co chce, co chce!
Pomyliłam się - tak przecież bywa też,
wymyśliłam cię, więc zostań - jeśli chcesz.
Wystarczyła mi chwila niedługa,
byś imię miał, byś na zawsze je miał.
poniedziałek, 5 marca 2012
Róża (akwarela) |
http://www.youtube.com/watch?v=xtSswXLa-TQ
niedziela, 4 marca 2012
Brzmi to jak bajka... w sumie to ciekawe czy to się kiedyś spełni. Powoli tworzę swoję listę marzeń. Marzeń które pragnę spełnić w przeciągu całego swojego życia.
Ale czy warto marzyć ? Czy jest sens w ogóle tworzyć taka listę? Według mnie marzenia to coś pięknego. Marzenia są motywacją do osiągania swoich celów. Albo może osiąganie celów jest motywacją do spełnienia marzeń ? Mam swoją listę marzeń i często do niej wracam i nie ukrywam, że jedno z wielu moich marzeń się spełniło ! Myślę, że warto marzyć a przede wszystkim wierzyć, że marzenia się spełniają! Lubię sobie powiedzieć : zaraz wracam, spełniam marzenia. Wiecie, niesamowity jest stan, kiedy zaszedłeś już bardzo daleko, osiągnąłeś to co chciałeś, jesteś z siebie dumny. Mimo tego, jeszcze pięknej jest wtedy, kiedy tę wiarę w siebie pogłębiasz i dalej, dalej dążysz do spełniania swoich marzeń, bo wiesz, że już Ci się coś udało, i że stać Cię najwięcej ! Wiele zależy od naszej chęci i ambicji, ale jak się ma niezłą motywację to można zajść naprawdę daleko !
Polecam i wy twórzcie swoją listę marzeń życiowych...
Już nie długo może ją opublikuję.. kto wie...:)
oko ( akwarela) |
Dziś brak weny .... może i pomysły na obraz są ... ale brak chęci... do malowania....
Subskrybuj:
Posty (Atom)